Leszek Linkowski, pracownik Centrum Tańca "Promyk" i były tancerz formacji, został dumnym tatą.
Małżonka - Marta - urodziła wczoraj, 27 października syna, któremu rodzice nadali imię Maksymilian. Śmiejemy się, że Leszek ma posłuszną żonę - w związku z organizacją Międzynarodowego Festiwalu Tańca BALTIC CUP nasz kolega prosił ją, żeby wstrzymała się z porodem i proszę ;)
Chłopiec jest tzw. cesarzem, bo urodzony został poprzez cesarskie cięcie. Imię więc, które wywodzi się od nazwiska rzymskiego rodu Emiluszów i noszone było przez cesarzy, pasuje jak ulał. Maksymilian oznacza "największy" - syn naszego kolegi waży 3360 g i mierzy 54 cm.
Jak czytamy w znaczeniu imienia: Maksymilianowie nie są ludźmi, którzy płyną z prądem. Nie zawierają kompromisów. Nie zgadzają się na połowiczne rozwiązania. Ich zasada to: "wszystko albo nic". Jeżeli się coś nie uda, zaczynają od początku. Niełatwo ich zrazić... Życie widzą jako pole walki. Zwykle charakteryzują się niezwykłą siłą fizyczną. Lubią trudności. Idą tam, gdzie czują opór. Stawiają sobie duże wymagania. Są dobrymi ojcami i mężami.
Przed synkiem więc świetlana przyszłość - tego życzymy, a rodzicom wiele cierpliwości i wytrwałości w wypełnieniu rodzicielskich obowiązków.
Autor: J.Kozłowska-Dyrla