
Już w ostatni weekend sierpnia odbędzie się dwunasta edycja Elbląskich Nocy Teatru i Poezji- Festiwalu Piosenki Wartościowej.
Tegoroczna edycja Festiwalu rozpocznie się w piątek 29 sierpnia, a zakończy się w niedzielę 31 sierpnia.
Imprezę zainauguruje koncert „Najlepsi z Najlepszych” podczas którego wystąpią laureaci najważniejszych Ogólnopolskich Festiwali Piosenki. Tego dnia wystąpi także Justyna Steczkowska, która zaśpiewa piosenki z najnowszej płyty „Daj mi chwilę”.
Drugiego dnia elblążan wprawiać będą w dobry humor najlepsze polskie kabarety.
Festiwal zakończy koncert „Piosenka o Zielińskiej – Czyli Zielińscy Zielińskim” przygotowany specjalnie na tegoroczną edycję.
Bilety na drugi dzień Festiwalu czyli na „Zamkową Noc z Kabaretem” rozeszły się niemal w dwa tygodnie.
O to czy humoru można się nauczyć, czy też trzeba go odziedziczyć zapytaliśmy Krzysztofa Jaślara – reżysera programu kabaretowego przygotowanego na tegoroczną edycję Elbląskich Nocy.
Jest Pan absolwentem Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego, ukończył Pan także podyplomowe studia dziennikarskie. Kiedy zaczęła się Pana przygoda z Kabaretem?
Dokładnie 40 lat temu. W 1968 roku. Dołączyłem do kolegów z kabaretu “KLOPS” przy WSWF w Poznaniu. Zenon Laskowik był wtedy kierownikiem radiowęzła. Ja miałem dość mocny głos, znałem trzy chwyty gitarowe( a-moll, d-moll i E7), więc rozpocząłem przygodę ze studenckim kabaretem. Trochę mi to pokrzyżowało moje plany na przyszłość i nie zostałem fizjologiem sportu mimo, że się zapowiadałem.
Z kabaretem Teya związany był Pan przez cztery lata, później pracował Pan jako reżyser programów rozrywkowych. Czy trudno jest robić programy, które mają ludzi bawić. Czy humoru można się nauczyć, czy też trzeba go odziedziczyć?
Kabaret Tey zawiązaliśmy w 1971 roku na zlecenie Poznańskiej Estrady, która zaproponowała nam stałą siedzibę przy ul. Masztalarskiej 8a- czyli TEATR WIELKI w podwórzu. Kabaret TEY to zawsze był stały adres. A mówiąc dokładnie trzy adresy. Dla nas to było ważne, że mogliśmy się identyfikować z miejscem i miastem. Moje korzenie to Górny Śląsk, ale wszędzie kojarzą mnie z poznańską pyrą. Nie dementuję. To mi pochlebia i wyszczupla. Czy poczucie humoru się dziedziczy? Nie wiem. Mój tata był osobą niezwykle pogodną, towarzyską. Lubił zabawę. Mój syn Filip udowadnia swoje poczucie humoru w Grupie MoCarta. A co najważniejsze, pewne oznaki zauważam u Kacpra. To mój wnuk. Dobrze reaguje na humor sytuacyjno-abstrakcyjny. Więc coś może jest na rzeczy. Frak leży dobrze dopiero w piątym pokoleniu. Jeśli z poczuciem humoru jest podobnie, z ostatecznym testem musimy jeszcze trochę poczekać.
Polacy nie mają dzisiaj wielu powodów do zadowolenia z ich przedstawicieli w świecie polityki, bo jak na razie to na czoło peletonu wysuwają się sami awanturnicy. Czy kabaret ma być jakąś odskocznią od tej rzeczywistości?
Kabaret powinien na swój sposób komentować rzeczywistość. A że śmiech jest bronią najsilniejszą, dobrze, gdy wspomniany komentarz jest podany w sosie słodko-kwaśnym.
Czy humor ma dzisiaj zatem jakąś misję do spełnienia?
Chyba już nie. Misja się skończyła w 1989 roku. Teraz pracujemy w usługach. Czy to źle? Na pewno normalniej.
Jest Pan reżyserem programu kabaretowego pn. „Zamkowa Noc z Kabaretem-Czyli Porównania i Metafory”, który elblążanie będą mogli obejrzeć podczas tegorocznej edycji Elbląskich Nocy Teatru i Poezji. Dla jakiej publiczności jest ten program?
Dla aktywnej. A aktywność zaczyna się w momencie przybycia. Elbląg stał się stałym punktem na kabaretowej mapie Polski więc ja osobiście cieszę się na to spotkanie.
A z czego elblążanie będą mogli się pośmiać?
Wszystkiego nie wymienię. Mam nadzieję, że również z tego, co wniosą do tego programu. Nie chodzi o płyny. Mamy zamiar włączyć PT.PUBLICZNOŚĆ do czynnego udziału. Proszę zabrać długopisy.
Bilety na Zamkową Noc z Kabaretem rozeszły się jak świeże bułeczki. Czy zawsze spotykał się Pan z takim przyjęciem. Czy elbląska publiczność w tym zakresie jest wyjątkowa?
Dla mnie jest. Powiem Pani z jakiego powodu. Kiedy w 1988 roku postanowiliśmy reaktywować kabaret TEY w najmocniejszym składzie : z Laskowikiem, Smoleniem, Rewińskim, Rudi Schuberthem , Olkiem Gołębiowskim, i ze mną, na serię próbnych spektakli wybraliśmy teatr w Elblągu. Nazywało się to “Przeboje kabaretu TEY czyli najlepiej nam było przed wojną”. Powstał z tego dwupłytowy album i zagraliśmy ok. 100 spektakli dla Polonii w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, a potem wielokrotnie w Poznaniu. Żałuję, że siły odśrodkowe w zespole były tak mocne, że nie udało nam się przedłużyć współpracy, która na scenie przebiegała bardzo harmonijnie.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na Nocach.
Organizatorem imprezy jest Centrum Kultury i Współpracy Międzynarodowej „Światowid" w Elblągu.
Ceny biletów: pierwszy dzień - 50 złotych, drugi dzień- 65 złotych, trzeci dzień- 50 złotych. Bilety do nabycia w kasie kina „Światowid". Kasa czynna od wtorku do piątku w godzinach od 14:00 do 21:00. W sobotę i niedzielę kasa czynna jest na godzinę przed rozpoczęciem pierwszego seansu filmowego.
Rezerwacja biletów pod numerem (55) 611-20-68 lub (55)611-20-76.
Informujemy, że bilety na Zamkową Noc z Kabaretem zostały już sprzedane
Uwaga! Bilety należy wykupić w ciągu dwóch tygodni od dnia rezerwacji.
Informacje szczegółowe i program na stronie festiwalu: www.swiatowid.elblag.pl/noce.