Tłumy odwiedzających zawitały w Centrum Spotkań Europejskich „Światowid” w Elblągu. Wszystkich przyciągnął zapach regionalnych potraw oraz chęć nabycia ozdób wielkanocnych na stół. Za nami 11. odsłona tego jarmarku. Zobacz zdjęcia i wideo.
To właśnie wczoraj mieliśmy okazję wspólnie uczestniczyć w Wielkanocnym Jarmarku Sztuki Ludowej „Pogrzeb Żuru i Śledzia". Od godziny 10:00 do 17:00 odwiedzający mogli przyjrzeć się stanowiskom ze świątecznymi przysmakami czy wielkanocnymi ozdobami.
- Rękodziełem zajmuję się od sześciu lat, czysto hobbystycznie i dla umilenia emerytury. Wszystko, co znajduje się na tym stole, zrobiłam samodzielnie. Materiały są ekologiczne, a dokładniej pochodzą z odzysku – mówi pani Halina, sprzedająca rękodzieło.
- Myślę, że ten okres przedświąteczny wpłynął na dzisiejszy tłum. Cieszę się z zainteresowania mieszkańców, którym przypadły do gustu ludowe wyroby. Dobrze, że doceniają naszą pracę – zauważa pani Krystyna.
Oprócz kolorowych jajeczek, koszyczków czy zajączków, uwagę przykuwały stoiska z biżuterią:
- Tworzę od roku, więc nadal jest to dla mnie nowość. Wiem, że warto zaufać intuicji przy wyborze kamienia szlachetnego. Instynktownie kierujemy wzrok na kamień, który jest nam pisany. Dzieje się tak przez jego przyciągającą energię – dodaje pani Marta zajmująca się tworzeniem biżuterii.
Jarmark cieszył się sporym zainteresowaniem, a elblążanie tłumnie ustawiali się w kolejkach, aby nabyć rękodzieło. Chociaż celem wielu odwiedzających było również podziwianie talentu:
- Jesteśmy pod wrażeniem, te wyroby są przepiękne, trzeba włożyć wiele wysiłku, żeby zrobić coś takiego. Podziwiamy i doceniamy – sami nie mamy takich umiejętności – powiedział pan Arkadiusz, który na Jarmark przyszedł z żoną Justyną.
- Tworzą je niesamowicie utalentowani ludzie. Wierzymy właśnie w to, że rękodzieło przeżywa renesans, bo przecież kiedyś było to takie powszechne. Jeśli coś nas ujmie, to nie wahamy się nawet sekundy – kupujemy ten przedmiot – oddała pani Justyna.
W dzisiejszych czasach rękodzieło znów zaczyna być doceniane. Masowa produkcja i zalewająca nas z każdej strony ubraniowa tandeta powoduje, że coraz częściej szukamy czegoś wyjątkowego, niepowtarzalnego, nieprzeciętnego. Odwiedzający Wielkanocny Jarmark Sztuki Ludowej Pogrzeb Żuru i Śledzia doceniali rozmaitość asortymentu:
- Świetnie, że w ogóle coś takiego jest organizowane. Biorę udział co roku, nie wiadomo na co patrzeć tyle tego wszystkiego – mówi podekscytowana pani Danuta.
- Większość jarmarków jakie znam, odbywają się na zewnątrz. Tutaj jest ciepło, więc nie musimy się przejmować kapryśną pogodą, a to ważne zwłaszcza dla seniorów – dopowiada pani Bożena.
W tegorocznej edycji Wielkanocnego Jarmarku Sztuki Ludowej „Pogrzeb Żuru i Śledzia” wzięło udział 50 lokalnych wystawców oraz 11 z żywnością regionalną. Przybyli do nas m.in z Ustki, Malborka, Starego Pola, Nowego Dworu Gdańskiego i Kisielic. Również pojawili się uzdolnieni elblążanie.